Cześć Marto, dzięki wielkie za przyjęcie zaproszenia do naszego talk-show :)
Witam serdecznie :)
Marto od kilku lat jesteś w zespole the Archanes Project w Grecji
gdzie zajmujecie się budową naturalnych domów. Prowadzicie badania
i eksperymenty na szerokiej gamie naturalnych materiałów
budowlanych w naszej ulubionej technologii gliny lekkiej w szalunku.
Poprzez warsztaty, publikacje i różne wydarzenia dostarczacie
informacji, wsparcia i inspiracji dla ludzi zainteresowanych budową
zdrowego domu. Dodatkowo testujecie budynki z gliny lekkiej poprzez
mieszkanie w nich :) A
od niedawna jesteś jesteś również członkiem trzyosobowej ekipy
Minoeco
zajmującej
się naturalnymi tynkami, naturalnymi wykończeniami, tadelaktem i
rzeźbami. Marto skąd u Ciebie zainteresowanie naturalnym
budownictwem i naturalnymi wykończeniami, jak to się wszystko
zaczęło?
To była ucieczka z korporacji do rzemiosła. Kilka lat spędziłam w
warszawskim biurowcu, gdzie wszystko było pozornie prestiżowe i
dochodowe, a klima i kofeina zachęcały do odtwórczego działania.
Praca była tylko i wyłącznie pracą a we mnie zakorzeniona
tęsknota za tworzeniem czegoś była coraz silniejsza. Kiedy
pierwszy raz natknęłam się na artykuł o budownictwie naturalnym,
od razu wiedziałam, że to jest moja nowa ścieżka. Zaczęło się
od lektur i studiowania. Od 2008 roku z Kretą łączą mnie sprawy
osobiste, wyjazdy kilka razy w roku. Stwierdziłam, że to jest
idealne miejsce aby przejść do części praktycznej naturalnego
budownictwa. Moja pierwsza konstrukcja to był dom dla psa w technice
COB, nim się spostrzegłam a moje dwutygodniowe wakacje przeminęły.
Wróciłam do biurowca pełna nowej energii i już planowałam
kolejny wyjazd. Potem znalazłam się na warsztatach małej
konstrukcji ze słomy, tam poznałam Yorgosa, który planował
postawić dwa domy w technice lekkiej gliny. Od razu pomyślałam, że
to świetny, długoterminowy projekt, gdzie mogłabym przejść przez
wszystkie etapy budowy od fundamentów po wykończenia. Ponad roku
czasu zajęła mu walka z grecką biurokracją i uzyskanie pozwolenia
na budowę w technice lekkiej gliny. Ja w międzyczasie, zajęłam
się rozsądnym gospodarowaniem moich oszczędności. Kiedy dostałam
sygnał, że jest pozwolenie i ruszamy z budową, natychmiast
złożyłam wypowiedzenie w pracy i przeniosłam się na Kretę. Stworzyliśmy wtedy Archanes Project. I tak zaczęła się prawdziwa
przygoda życia...
Opowiedz nam o coś więcej Minoeco
i o tym czym ostatnio się zajmujecie?
Minoeco
to nasze najmłodsze dziecko i jest wynikiem kompletnego zauroczenia
kulturą minojską. Ta najstarsza cywilizacja europejska dysponując
bardzo prymitywną techniką stworzyła budowle o niesłychanym
poziomie artystycznym. Pozostałości największych pałaców na Krecie, z drugiego tysiąclecia p.n.e., mają nienaruszone partie
tynków wapiennych, glinianych, wykończone w stylu fresco (malowidła
na mokrym tynku) oraz sgraffito (rzeźbienia w tynku). Dla mnie jest
to najlepsza gwarancja trwałości naturalnych materiałów.
W
Minoeco zaopatrujemy się w materiały lokalnie i sami tworzymy
mikstury. Korzystanie z gotowych mieszanek tynkarskich jest dla mnie
ograniczające i generuje niepotrzebne koszty.
Poza tym jesteśmy zwolennikami DIY, metodą prób i błędów
dodajemy i wykluczamy
składniki z naszych receptur. Mimo uzyskania bardzo
satysfakcjonujących mieszanek, nie wyobrażam sobie Minoeco bez
naszych eksperymentów... to jest wspaniałe uzależnienie ;) Oferujemy
tynki gliniane oraz wapienne, w tym Tadelakt. Tadelakt to idealny
zamiennik płytek ceramicznych. Kładziemy go w miejscach narażonych
na działanie wilgoci, jak łazienka czy kuchnia. Skład tego tynku
jest bardzo zbliżony do tego, którym wykańczamy zewnętrzne ściany
domu, zmienia się natomiast dalsza obróbka. Tadelakt musi być
należycie zaimpregnowany, w tym celu przez kilka dni traktujemy go
mydłem z oliwy z oliwek i masujemy kamieniem półszlachetnym. Takie
wykończenie ma wysoki alkaliczny odczyn (dzięki czemu działa
bakteriobójczo i przeciwgrzybicznie), a także wysoko estetyczny
wygląd i porcelanowy dotyk. Tworzę również modele, które
pokrywam tadelaktem: zlewy, mydelniczki, misy i inne pełniące rolę
dekoracyjną w pomieszczeniach.
Jeśli
chodzi o wykończenia gliniane, polecamy je raczej na ściany
wewnętrzne. Ryzyko
wymycia przez wodę jest spore, chyba, że zadbany o dobre zadaszenie
domu. Z ziemi i słomy formujemy trójwymiarowe obiekty, wykończone
gliną z pigmentem oraz tworzymy płaskorzeźby, które zabezpieczone
woskiem pszczelim pozostają odporne na uszkodzenia.
Gdzie i w jaki sposób uczysz się o technologiach i materiałach?
Życie na Krecie to codzienna lekcja. Wyspa jest pełna antycznych
budowli z różnych okresów oraz ludzi, którzy bardzo chętnie
przekazują ich historię. Generalnie mieszkańcy wyspy żyją bardzo
niezależnie i posiadają wiedzę, której nie znajdziemy w
książkach
czy Internecie.
Sami odrestaurowują
swoje domy, miedzy innymi raz w roku malują je mlekiem wapiennym
(1xciasto wapienne: 4xwoda) w ramach ochrony przed erozją. Stosują
naturalne metody w wielu dziedzinach, od budowania po produkcję żywności czy środków czyszczących. Ostatnio zajęłam się
robieniem mydeł i kremów. Jakże
wspaniałe było to, że po recepturę udałam się do sąsiada a nie
do
Internetu ;)
Bardzo
cennym źródłem informacji są dla nas archeologowie. Od nich
uzyskujemy dokładne informacje jak dawne ludy tworzyły tynki
ścienne, jak uzyskiwały kolory z przyrody, i najważniejsze dla
nas, z czego budowali cysterny na wodę, a nawet akwedukty. Na
Krecie, ani na żadnej z sąsiednich wysp, nie występuje naturalne
wapno hydrauliczne (NHL), które jest ważne w przypadku mieszanek,
które są narażone na kontakt z mokrym środowiskiem. Dzięki
współpracy z archeologami, udało nam się odtworzyć najstarszą
recepturę budowlaną w Europie, dodając do wapna hydratyzowanego
(popularne ciasto wapienne) pył wulkaniczny. Stworzyliśmy w ten
sposób poszukiwane wiązania hydrauliczne odporne na działania
wody.
Jeśli chodzi o Wasze dotychczas zrealizowane zlecenia z czego
jesteś dumna najbardziej?
W pracach wykończeniowych nie ma monotonni, jest ciągła kreacja,
czasami improwizacja, co czyni każdy projekt unikatowym. Lubię
pracować z ludźmi, którzy wiedzą czego chcą. Raz dostaliśmy
zapytanie o wykończenia gliniane na zewnętrznych ścianach domu.
Ściany nie miały odpowiedniego zadaszenia ochronnego przed
deszczem, w związku z tym mieliśmy duży dylemat z punktu
odpowiedzialności zawodowej. Zostaliśmy jednak przekonani przez
inwestora, który z głęboko zakorzenioną dbałością o
środowisko, uważał, że wydobycie i obróbka wapna zostawia duży
ślad środowiskowy. Przystąpiliśmy do testów gleby na terenie
budowy, znaleźliśmy również glinę w stanie nienaruszonej skały.
Okazało się, że mamy do dyspozycji czystą formę kaolinu.
Pozostało nam tylko dopracować miksturę o dodatki stabilizujące.
Dodaliśmy pastę z mąki - która dodatkowo utwardziła nasz tynk;
obornik po fermentacji – który zmniejszył podatność na
pęknięcia i erozje wodną oraz podgrzany olej lniany - który
zwiększył trwałość i odporność na wilgoć. Moim
kolejnym ulubieńcem jest kompletnie bezgotówkowy projekt, kiedy to
z pewnym farmerem zrobiliśmy fantastycznie opłacalny dla obu stron
barter - wymieniliśmy tadelakt na jego produkty, przepyszne miody,
wina, sery itp... Trzeba
być elastycznym, umieć zmodyfikować plan i wyjść poza ramy
schematów. Wtedy każdy projekt jest edukacyjny, niepowtarzalny i w
pełni satysfakcjonujący ;)
My zamierzamy tynkować sami. Jednak gdybyśmy mieli zdecydować się
na ekipę zajmująca się naturalnymi tynkami i wykończeniami, na co
według Ciebie powinniśmy zwrócić szczególną uwagę przy jej wyborze?
Ważne jest abyście obejrzeli dotychczasowe prace firm tynkarskich,
jeśli jest możliwość to osobiście, namacalnie, jeśli nie to
trzeba poprosić o przesłanie portfolio. Propozycje wykończeń,
oszacowanie czasu prac i kosztów muszą być darmowe. Każdy szanowana
ekipa powinna też objąć tynki gwarancją. Z
drugiej strony rynek naturalnych usług tynkarskich w Polsce nie jest
nasycony, można zasięgnąć porady u dotychczasowych inwestorów i
jednocześnie zawęzić grono potencjalnych współpracowników.
Patrząc z perspektywy klienta, który zamierza zlecić prace
tynkarskie, tadelaktowe czy inne naturalne wykończeniowe ekipie,
jakie decyzje trzeba podjąć zanim rozpocznie się współpracę a
jakie można podjąć później w trakcie prac?
Przed rozpoczęciem współpracy powinny być potwierdzone wszystkie
materiały jakie będą użyte do wykonania tynków. Trzeba określić,
czy będą to gotowe mieszanki tynkarskie zakupione w sklepie czy
tynkarze będą przygotowywać własne na placu budowy. Ważną sprawą
jest organizacja sprzętu mechanicznego. Należy ustalić czy na
placu budowy jest już dostępna betoniarka (niezastąpiona przy
pierwszych warstwach tynku) i mieszadło ręczne (praktyczne przy
wykończeniach), czy cały sprzęt i narzędzia leżą w gestii
wykonawcy.
Kolejna
ważna rzecz to ustalenie przybliżonego czasu prac oraz metody
rozliczania i płatności. Takie rozliczenie może zostać dokonane
jednorazowo po zakończeniu wszystkich robót lub etapami.
Istnieje
dużo technik tynkarskich. W zależności od preferencji, należy
ustalić jaka będzie faktura wykończenia, czy będzie to tynk
strukturalny czy zatarty na gładko a może wysoko wypolerowany.
Również wybrać kolory.
I
na koniec element zmienny. Wykończenia to praca twórcza,
zatrudniając artystę trzeba być elastycznym, otwartym na jego
fantazję i nowe pomysły w trakcie kreowania ;)
Czy w Grecji w podobnie jak w Polsce zawód naturalnego budowniczego
jest popularniejszy wśród mężczyzn niż wśród kobiet? Co poradziłabyś
tym wszystkim dzielnym kobietom, które dopiero zamierzają zając
się tą dziedziną?
W ubiegłym roku, podczas stawiania domu z gliny lekkiej, przez cały
sezon letni prowadziliśmy warsztaty. Większość z przybyłych
uczestników to były kobiety. Był nawet taki tydzień, że mieliśmy
5 wolontariuszek i 1 mężczyznę, który okazał się być
kwalifikowanym kucharzem. Całkiem niestereotypowa sytuacja wynikła,
kiedy to kobiety pracowały na budowie, a panowie – kucharz z
właścicielem domu, dbali o nasze codzienne menu ;)
Niewątpliwie
udział kobiet w naturalnym budownictwem jest nowym zjawiskiem
socjologicznym, kiedy to płeć żeńska wkracza do branży, która
przez wieki była zarezerwowana dla mężczyzn. Ale nie tylko
wkracza, z konsekwencją zajmuje top pozycje wśród zawodowych
budowniczych.
Co w swojej pracy lubisz najbardziej a co mniej? Co stanowi dla
Ciebie największe wyzwanie?
Jestem pedantką i lubię mieć kontrolę nad moimi narzędziami.
Przed rozpoczęciem tynkowania układam moje moje pace w rządku, z
czego zawsze śmieją się koledzy z ekipy. Bardzo dużo czasu spędzam
też nad przygotowaniem powierzchni do tynkowania - zabezpieczenie
taśmą i folią. To jest coś niespotykanego w Grecji. Generalnie
tutaj wygląda to tak, tynkarze wchodzą, tynkują i wychodzą,
wykonują pracę w ekspresowym tempie, ale zostawiają klienta z
bałaganem. I do takich standardów ludzie się przyzwyczaili. Przy
każdej przedstawianej ofercie spotykam się z niemałym zdziwieniem ze
strony klienta. Czas wykonania zlecenia wydaje im się bardzo długi,
bo nikt tutaj nie wlicza chwili na przygotowanie powierzchni do pracy
a później oddanie jej w perfekcyjnej kondycji. Ale cierpliwość
popłaca a wytrwali są nagradzani. Ta różnica robi wrażenie i
akcentuje Minoeco na rynku. To
już jest inna jakość wykonania.
Czy mogę zadać Ci kilka pytań na temat gliny lekkiej? W Polsce
strawbale wydaje się królować na arenie budownictwa naturalnego a
glina lekka jest dość niszowa. Co Ty myślisz o technologii gliny
lekkiej w szalunku w zestawieniu z innymi i jak to wygląda w Grecji?
W Grecji również rynek gliny lekkiej jest niewielki, chociaż
rośnie z roku na rok. Na Krecie wchodzą w grę aspekty dostępności
materiałów. Wszystkie ziemie to ziemie gliniaste, gdzie zawartość
gliny przekracza 60%. Słoma za to jest słabo dostępna, rolnicy
odeszli od produkcji zbóż a cena za kostkę dochodzi nawet do 7 euro. Nie
zmienia to faktu, że ja jestem fanką gliny lekkiej. Sprawa jest
prosta, na słomie znajdują się uśpione mikroby i drobnoustroje.
Kiedy dochodzi do kontaktu z wodą, powietrzem i ciepłem, zaczyna
pojawiać się pleśń. Dodatek gliny zapobiega absorpcji wody, tym
samym chroni słomę przed gniciem i insektami. Eksperyment
przeprowadzony przez Doug'a Piltingsrud'a z Sustainable Housing Research
LLC, przedstawia reakcję materiałów na deszcz. Po dwóch dniach
silnych opadów mieszanka gliniano-słomiana zwiększyła swoją masę
o 20%, po sześciu dniach schnięcia utraciła całą wilgoć. Podczas
gdy kostka słomiana zwiększyła swoją masę o 140%, a następnie
wilgoć spadła do 120%. Co oznacza, że w przypadku usterki, glina
lekka poradzi sobie z wilgotnością. Mamy też dodatkową ochroną
przeciwogniową. A na deser ekstra masę termiczną, która wchłania
i przechowuje ciepło ;)
Jeśli chodzi o przygotowanie do tynkowania gliny lekkiej, jakiś
czas temu poradziłaś nam zastosowanie trzciny co uczyniliśmy,
dzięki :) W przyszłym roku będziemy robić tynki gliniane wewnątrz
domu. W tym roku, za kilka tygodni zaczynami wapienne tynki
zewnętrzne. Marto powiedz proszę na co powinniśmy zwrócić
szczególną uwagę tynkując ściany zewnętrzne (wapienne) i
wewnętrzne (gliniane)? Czego się wystrzegać? Jakich błędów nie
popełniać tynkując?
Tynkowanie
gliny lekkiej należy zacząć po wyschnięciu ścian i zakończeniu
osiadania masy, miernik wilgoci powinien wskazywać poniżej 18%.
Trzeba
dobrze przyciąć słomę, usunąć luźne źdźbła, tak aby uzyskać
w miarę gładką płaszczyznę do wykonania obrzutki. W związku z
tym, że użyliście listewek i pierwsza warstwa tynku będzie nieco
grubsza, polecam aby dodać do mieszanki sieczkę słomianą. Ważne
jest aby dwie pierwsze warstwy były porządnie przyczepione. W
przypadku wykończeń wapiennych, trzeba stworzyć odpowiednie
mostki, czyli już od pierwszej obrzutki dodać do mieszanki trochę
wapna i systematycznie zwiększać zawartość wapna w recepturze.
Tynk wapienny położony bezpośrednio na tynk gliniany często
później odpada.
Jeśli
chodzi o tynki gliniane polecam dodatki stabilizujące, obornik po
fermentacji do drugiej warstwy, a do wykończeń pastę z mąki,
która fajnie utwardza tynk.
Jaki jest Twój wymarzony dom i w jakiej technologii?
Na razie jestem w trybie Nomada. Nie czuje dreszczyku na myśl o
posiadaniu własnego domu a wręcz cenię sobie jego brak. Jeśli
kiedyś podejmę decyzję o przerwaniu swojego wędrownego stylu
życia to wyobrażam sobie, że będzie to wpływem jakiegoś miejsca,
które mnie kompletnie zaczaruje i sprawi, że poczuję chęć
osiedlenia się tam, na stałe. Będzie się to się wiązało z
budową siedliska. Musi być miejsce na uprawę żywności, warsztat
do pracy twórczej oraz obowiązkowo inwentarz żywy koza, owca, kury
i koń. To jakiej technologii użyję do konstrukcji, będzie zależało
od strefy klimatycznej, w której się znajdę oraz dostępności
lokalnych materiałów. Jedno jest pewne, będzie to totalny
eksperyment i mieszanka technik.
Czego jeszcze chciałabyś się nauczyć w przyszłości i w jakich
dziedzinach chcesz się jeszcze rozwijać?
Przede mną spory kawałek świata naturalnego budownictwa do
odkrycia, dużo materiałów i technik, na których jeszcze nie
pracowałam. Zawsze ciekawiły mnie konstrukcje bambusowe. Obok mnie
rośnie trzcina i ostatnio trochę eksperymentuje z małymi
strukturami, testując wytrzymałość materiału. Jestem też pod
dużym wrażeniem technologii ziemi ubijanej. Te naturalne
przewarstwienia, monolityczna ściana, bez spoin i łączeń,
sprawiają, że chce tworzyć takie arcydzieła.
Głównie
jednak jestem skupiona na pracy z wapnem i doskonaleniu technik
aplikacji tynków dekoracyjnych. Mój cel to praca przy renowacji i
ochronie antycznych monumentów.
Marto, dziękuję Ci za czas poświęcony na rozmowę. Życzymy Ci
wszystkiego dobrego i powodzenia w Twoich przedsięwzięciach :)
Dziękuję Aniu. Wszystkiego dobrego i powodzenia w finałowych
etapach Waszej budowy.